
Chcesz dostawać powiadomienia o nowych artykułach na sails.pl? Kilknij tutaj!!!
Sail Academy, organizatorzy regat, to takie
stowarzyszenie, ktore krzewi we Włoskim narodzie
ideę regat o Puchar Ameryki i samej formuły match
racing. Oprócz floty meczowej jachtów J-22, posiada
również 3 jachty klasy IACC - jednostki zaspołu Prada z
poprzedniej edycji Pucharu Ameryki. Nic tylko
pozazdrościć takich warunków pracy. Ekipa ta z
powodzeniem realizuje szkolenie żeglarzy regatowych
jak i zarabia wożąc tzw. incentives czyli organizując
szkolenia motywacyjne dla firm.
Nasz M.R.M. Match Race Team
reprezentujący Fundację Sportów
Żeglarskich w składzie: Przemek
Tarnacki (sternik), Michał Szmul (żagle przednie), Piotr
Wojewski (grot, dziób) stawiła się w Genui dzień
przed regatami na zaplanowany wcześniej trening. O
ile jednak na treningu powiewało do 4B to
pierwszego dnia regat spuchło niemal do zera. W tych
loteryjnych trochę warunkach wygraliśmy 3 wyścigi i
przegralismy jeden ulegajac rozstawionemu z
numerem 1 Francuzowi Mathieu Richard'owi
(numer 7 na liście ISAF).
Drugi dzień regat zaczął się od dokończenia rundy
każdy z każdym. Dość gładko wygraliśmy kolejne 3
wyścigi z wyżej notowanymi od siebie rywalami. W
międzyczasie wzmagał się wiatr (w podmuchach do
6B) i rosła fala w kierunku przeciwnym do kierunku
wiatru. Urozmaiciło to wyścigi, gdyż na rozgrywce
przed startowej należało umiejętnie wykorzystać duże
fale tak, aby pomagały one manewrować jachtami,
czasem obracając je w miejscu. Na spinakerach z kolei
pływaliśmy pod falę.
Po rozegraniu round-robin okazało się, że trzy załogi są
liderami i mamy remis: Richard, Ferrarese (40 na liście
ISAF) i Tarnacki (72). Zarządzono dogrywkę Tarnacki-
Ferrarese, którą wygraliśmy. W finale tej rundy
spotkaliśmy się zatem ponownie z Richardem. To
również młody zawodnik mający już duże sukcesy na
koncie (sternik zwycięskiego jachtu Mumm 30 w
regatach Tour de France, 9 zawodnik Mistrzostw
świata w Match Racingu w 2002).
Bez kompleksów wygraliśmy z nim start i
konsekwentnie pilnując utrzymywaliśmy cały czas parę
metrów przewagi. Dramat nastąpił na ostatniej boi,
tuz przed metą, kiedy wciągnięty spinaker zaplątał się.
Piotr szybko poradził sobie z problemem ale Mathieu
odpalił żagiel od razu i zdążył uciec na parę metrów,
których nie oddał już do mety.
Po przejściu linii mety okazało się, że wieje już
naprawdę dobrze, że pękły spinakerbomy na jachtach i
zrezygnowano z półfinałów i finałów a ostatecznymi
wynikami regat będą wyniki pierwszej rundy. Trochę
szkoda, bo było naprawdę blisko...
Z wyniku jestem jednak bardzo zadowolony. Cieszą
nas starty: 100% wygranych. Cieszy mnie postawa
Michała i Marcina z całego sezonu, z którymi doskonale
mi się pływa już parę dobrych lat oraz Piotra, który
szybko adaptuje się do jachtów większych niż
jednoosobowe, na których pływał do tej pory.
Cieszy nas w końcu awans o 200 miejsc w rankingu
ISAF za ostatni rok. Po rozegraniu tylko 6 imprez w
sezonie 2002 zajmujemy 56 pozycję, która na pewno
ułatwi nam uzyskanie zaproszeń na regaty wyższego
stopnia w sezonie 2003. Dzięki naszemu sponsorowi,
firmie M.R.M. z Gdańska nasz plan na
przyszły rok
uwzględnia stworzenie zawodowej ekipy meczowej
oraz starty w minimum 12 imprezach match
racingowych na świecie. Będziemy walczyć o
zaproszenie na Mistrzostwa Europy w Match Racingu
do Rosji oraz o wejście do pierwszej 30-tki listy ISAF,
choć na pewno nie będzie to łatwe, biorąc pod
uwagę rychły koniec Pucharu Ameryki 2003 i powrót
doskonałych żeglarzy z Nowej Zelandii na mecze do
Europy. Nasze przygotowania idą już pełną parą.
Przemysław Tarnacki
|