
Chcesz dostawać powiadomienia o nowych artykułach na sails.pl? Kilknij tutaj!!! Pojechalismy naszym katamaranem na regaty o
Błękitną Wstęgę Jeziora Dąbskiego z nadzieją, że
zatrzemy szybko w pamięci 2 miejsce w Błękitnej
Wstędze Zatoki Gdańskiej. I prawie nam się udało. Ranek 12.listopada przywitał nas temperaturą
prawdziwie 'jesienną' (-2) i szkwalistym wiatrem do
6B. Jak zwykle spaliśmy w naszym 'hotelu" marki
Mercedes-Benz 310, więc wstaliśmy nieco wypluci.
Ale nic to!
Ostatnie regaty w tym sezonie, więc trzeba godnie
reprezentować Gdynię nasz ukochany YK Stal
(pozdrowienia dla p. Kazika) i nie pękać!
Z wielkimi nadziejami wystartowaliśmy i jak można
było
przewidzieć już na pierwszej boi mieliśmy przewagę
nad konkurencją a potem było już tylko lepiej, choć
chłodniej.
Trasę przez j.Dąbie Małe, Duże i z powrotem
pokonaliśmy w czasie 1h 30 min co jak na panujące
warunki było wynikiem całkiem, całkiem...
Na mecie Sędzia Główny, nestor żeglarstwa
p.Kazimierz Rypiński, pogratulował nam zwycięstwa,
znacznej przewagi nad drugim (44 min), potem
jednak zmartwiony przypomniał, że zakończenie regat
odbędzie się tydzień później czyli 20 października,
wraz
z zakończeniem sezonu żeglarskiego 2002. Dlaczego o tym piszę? Ponieważ jednak nie wygraliśmy! Zajęliśmy tylko 1
miejsce. W czasie uroczystości zakończenia regat, na które
przyjechaliśmy specjalnie z Gdyni, do pewnego
momentu wszystko było OK.
Pan Sędzia Główny przed tłumnie zgromadzonymi
żeglarzami i oficjelami odczytał listę zwycięzców,
troskając się o to, że Błękitna Wstęga po raz pierwszy
wyjedzie ze Szczecina.
A zaraz potem do mikrofonu podszedł jegomość
(Komandor?) z SEJK Pogoń - organizatora regat i
powiedział, że nie może być tak żeby katamarany
ścigały się z jednokadłubowcami i że postanowili
Błękitną Wstęgę przyznać ...drugiemu na mecie
Markowi "Muzykowi" Muzykiewiczowi
(Zachodniopomorskie Stowarzyszenie Żeglarstwa
Regatowego).
Zapanowała lekka konsternacja...
No cóż...
Widać nie mamy szczęścia do Błękitnych Wstęg... Gwoli przypomnienia, Błękitne Wstęgi tradycyjnie
rozgrywane są "po australijsku" i chyba nie ma tu
znaczenia powierzchnia żagli, ilość masztów, ilość
załogi
oraz ilość kadłubów. A może się mylę..?
Proszę o komentarze.
|